Kiedy byłam w ciąży dwa razy zdarzyło się, że ktoś chciał mi ustąpić miejsca w kolejce w sklepie. Czułam się dobrze, więc nie narzekałam na znieczulicę. Inaczej jest teraz - nie chodzi przecież o moją wygodę, a o samopoczucie niemowlęcia. Kiedy dziś w Aptece kilka osób z kolejki głośno mówiło, żeby pani z dzieckiem została obsłużona w pierwszej kolejności, naprawdę moja wiara w ludzi wróciła :)
Dodać muszę, że to jedna z najtańszych aptek w mieście, dlatego zawsze są w niej długie kolejki - rzadko do niej chodzę, choć jest blisko domu, ale musiałam kupić Delicol, a w aptece, w której zazwyczaj się zaopatrujemy akurat go nie było.
Dziękuję więc miłym paniom z kolejki za troskę o dzidziusia, bo przecież o tej porze roku tyle zarazków w tej aptece jest... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz