STACJA ANIELKÓW

STACJA ANIELKÓW

środa, 23 września 2015

15 miesięcy

Dawno nic nie pisałam, ominęliśmy nawet post z okazji 14 miesięcy życia myszki, ale jakoś ostatnio czasu bardzo mało, a i zmęczenie daje się we znaki.
 
Waga: ok. 9500 g
Wzrost: ok. 80 cm


Zęby: 6, nadal 6... już zwątpiłam, że kolejne w końcu wyjdą :/

Umiejętności: Chodzi, a właściwie biega. Zosia Samosia z niej się zrobiła, która w dodatku przechodzi bunt na wózek, więc do żłobka chodzimy spacerkiem - całe szczęście mamy bardzo blisko ;) Bawi się sama, choć od czasu, kiedy poszła do żłobka, bardzo potrzebuje bliskości z rodzicami, kiedy jesteśmy w domu. Zazwyczaj chce, żeby ją nosić wtedy na rączkach. Może kumuluje się kilka spraw na raz, m.in. te nieszczęsne ząbki, ale ponoć w żłobku tak się nie zachowuje. Potrafi pokazać swój charakterek, czasem się zastanawiam, czy nie zdążyliśmy jej już baaardzo rozpieścić, bo jak nie dostanie szybko tego, czego chce, to zaczyna się awantura z leżeniem na podłodze i uderzaniem głową :/ Od początku wychodziliśmy z mężem z założenia, że to, czego dziecko najbardziej potrzebuje, to miłość i bliskość rodziców. Staramy się nadal tak podchodzić do wychowania, choć czasem jest to naprawdę już wyjątkowo trudne.

Drzemki: 1 w ciągu dnia (około 12) ok 2 godzinna
 
Pobudki w nocy: Jest dobrze, nawet bardzo dobrze ;) Zdarzają się oczywiście pobudki, ale sporadycznie już. Śpi średnio od ok. 20 do 6. Nie ma bólu brzuszka, nie ma pobudek ;)

Jedzenie: Niejadek zaczął jeść! Oczywiście bywają słabsze dni z mniejszym apetytem, ale serce matki się raduje. Wszystko zawdzięczamy kuracji alergologa, leki i odpowiednia dieta dały efekty już po 2 dniach, ale o tym obiecuję napisać osobnego posta. Dzień zaczyna myszka od przekąski, jeśli ma ochotę, bułeczki i jakiegoś mięska z warzywami, potem przed wyjściem pije kaszkę z nutramigenem - nie są to zabójcze ilości, ale dobre i 150ml. Potem w żłobku je drugie śniadanie, zupkę (sic!), obiadek i czasem podwieczorek. Jak przychodzimy do domu to ok 16:30 je z nami obiad, potem jakaś przekąska i po kąpieli ok 19-19:30 je kaszkę (właściwie pije z butelki). W żłobku ponadto też przed drzemką pije kaszkę z nutramigenem.

Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: uśmiech na widok rodziców odbierających ze żłobka ;)

środa, 22 lipca 2015

13 miesięcy

Rzadko tu ostatnio bywamy, ale wolnego czasu jakoś przy tym moim małym łobuzie niewiele :( Mija mi drugi tydzień urlopu, a mam wrażenie, że jestem bardziej zmęczona niż wcześniej ;) Powód? Ruszyła, a jak ruszyła, to już naprawdę wszędzie jej pełno, porusza się z prędkością światła chyba i oczywiście wybiera najmniej odpowiednie miejsca to zwiedzania. Fotel z salonu na razie znalazł swe miejsce na balkonie, na regale w salonie wylądowały kartony z materiałami do doktoratu, ale kanapy już się wynieść nie da ;)
Ale to wszystko nic, najważniejsza jest jej radość i gadulstwo :)
 
Waga: ok. 8900 g
Wzrost: 75 cm


Zęby:6, na horyzoncie chyba pojawiła się dolna trójka

Umiejętności: Chodzi, kilka dni po ukończeniu roczku niewinnie zaczęła spacerować sobie z pokoju do pokoju, a później po całym mieszkaniu. Bawi się sama i z psem gra w piłkę. Pokazuje paluszkiem dokładnie co chce, mówiąc przy tym "da". Jak się jej tego nie da, to niestety pokazuje wtedy, co potrafi i ile ma siły w głosie :/ Mówi dużo, oczywiście po swojemu. Uwielbia plac zabaw, a nade wszystko inne dzieci - dlatego od września idzie do żłobka.

Drzemki: 2 w ciągu dnia (około 10 i 14) lub jedna (około 12) 
 
Pobudki w nocy: Jest lepiej, zazwyczaj jedna pobudka na jedzenie, po której śpi z nami w łóżku. Dokładnie po 13 miesiącach przespała całą noc (na razie jedną, ale nie jest źle) - mama nie przespała jeszcze żadnej, bo tak się przyzwyczaiłam do nocnego wstawania, że dwa razy się budziłam czekając, kiedy Aniela wstanie.

Jedzenie: Niejadek, nie lubi jeść nic oprócz mleka, choć od dwóch tygodni na poważnie podeszliśmy do blw. Nie ma żadnych zupek i kaszek, ani zabawiania, żeby wcisnąć coś jej do ust. Nie to nie, z głodu przecież nie umrze ;) Nutramigen 3 razy dziennie. No i najważniejsze - od tygodnia nie ma cycusia. Nie było mamie łatwo (psychicznie, bo fizycznie piersi zniosły to całkiem dobrze), ale Aniela nie daje żadnych znaków tęsknoty. Nawet zignorowała widok cycusia, jak mama się ubierała :)

Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: świadome zbliżenie mamy głowy, żeby dać mamusi całusa ;)

czwartek, 25 czerwca 2015

Roczek i album z tej okazji

Moja córka przestała być niemowlęciem! Jak widać na zdjęciu z przyjęcia urodzinowego jest już poważną dziewczynką ;)

Podsumowanie:
Waga: ok. 8500 g
Wzrost: 74 cm


Zęby:6

Umiejętności: Raczkuje, stoi i porusza się przy meblach. Stoi i stawia pojedyncze kroczki bez przytrzymywania, ale woli poruszanie się na czterech ;) W końcu mówi mama :D

Drzemki: 2 w ciągu dnia (około 10 i 14) lub jedna (około 12)
Pobudki w nocy: reguł brak, ale jedzenie w nocy musi być ;) Od ponad roku mama nie przespała całej nocy...

Jedzenie: Niejadek, dobrze radzi sobie z jedzeniem większych kawałków i gryzieniem, ale zdecydowanie nie lubi jeść nic oprócz mleka. Nutramigen 2-3 razy dziennie. Nadal karmimy się trochę piersią,ale już tylko wieczorem i w nocy - mama ma problem z podjęciem ważnej decyzji :(
Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: radość z udanych prób chodzenia na własnych nóżkach i zabawy z piłką.

I kiedy ten rok minął? Tyle ważnych chwil, niezapomnianych, wyjątkowych pierwszych razów... Łezka się w oku kręci :)

Pierwsze urodziny uczciliśmy w gronie rodzinnym przy słodkim popołudniowym poczęstunku. Tort mama sama zrobiła :)


A w ramach urodzinowego prezentu rodzice podarowali swojej myszce samodzielnie przygotowany przez mamę album:













niedziela, 7 czerwca 2015

Stoi!

Śmiało mogę powiedzieć, że dziś Aniela pierwszy raz świadomie stała dłuższą chwilę. Na obiedzie u swojej matki chrzestnej tak "dyskutowała" z babcią, że zapomniała się i stała sama bez trzymanki, a kiedy zorientowała się, że stoi bez asekuracji (po wysiłku utrzymania równowagi) podniosła rączki do góry w geście zwycięstwa i śmiała się ;) 

Moja zuch dziewczynka! Teraz czekam na pierwsze kroki  ;)

Swoją drogą miałam wiele wątpliwości w kwestii mojego dość wczesnego powrotu do pracy. Jedną z przyczyn był żal, że już nie będę świadkiem kolejnych "pierwszych razów" mojego dziecka - jak się myliłam! Może jestem szczęściarą, ale jak na razie wszystkie nowe umiejętności mojej córci  miały miejsce po raz pierwszy na moich oczach :)

czwartek, 21 maja 2015

11 miesięcy

Tradycyjnie podsumowanie:

Waga: ok. 8200 g
Wzrost: 74 cm


Zęby: 3 - kilka dni temu przebiła się w końcu jedna górna jedynka
 
Umiejętności: Raczkuje, stoi i porusza się przy meblach. Puszcza się i chwilę utrzymuje stojąc, ale niezbyt świadomie raczej ;) Mówi coraz więcej, po swojemu oczywiście, mama nadal nie wymawia ;/ Robi papa, daje buzi i bije brawo. Niestety nauczyła się także pokazywać swoje niezadowolenie i złość - kładzie się na podłodze i płacząc uderza głową... A mówi się o buncie dwulatka :( Tłumaczę jej wówczas, że brzydko robi i nie wolno się tak zachowywać, ale wiecie z jakim skutkiem...

Drzemki: 2 w ciągu dnia (około 10 i 14)
Pobudki w nocy: ehh, dalej jest ciężko, powoli będziemy kończyć cycusiowanie, więc Nutramigen w nocy się pojawia, może to sprawi, że pobudek nocnych będzie mniej.

Jedzenie: Niejadek, umie sama gryźć, więc już nie skrobię jej banana czy gruszki ;) Lubi też fipsy. Nutramigen 2 razy dziennie. Nadal karmimy się trochę piersią,ale zrezygnowałam już z karmienia o 8. Schodzimy właśnie na karmienie przed snem i o 6 rano, choć mamie smutno :/
 
Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: zabawa na placu zabaw ;)

wtorek, 12 maja 2015

Podróż z niemowlakiem

Aniela ma za sobą pierwszą daleką podróż samolotem ;) No może nie taką daleką, bo 2 godziny lotu do Londynu ;)
Muszę pochwalić moją myszkę, bo podróż zniosła bardzo dobrze. Przy starcie i przy lądowaniu dawaliśmy jej do picia wodę lub mleczko i pierwszy raz spróbowała troszkę lizaka (czego się nie robi, żeby zachęcić dziecko do przełykania śliny :) Po tych zabiegach przy locie do Londynu Aniela dostała jeszcze cycusia i poszła spać - był to lot późnym wieczorem, więc nie było problemów. Z powrotem lecieliśmy rano, więc po starcie była chwila szaleństwa, ale na szczęście dość szybko też zasnęła. 

W Londynie było bardzo przyjemnie - odwiedzaliśmy moją przyjaciółkę, która za kilka tygodni też zostanie mamą. Radość przepełniała moje serce, kiedy Aniela wszędzie czuła się jak u siebie, w metrze zaczepiała wszystkich wokół, rzecz jasna nie robiły na niej wrażenia różne kolory skóry itp. ;) Była Gwiazdą każdego dnia, choć zmiana miejsca troszkę rozregulowała rytm dnia, ale po powrocie do domu wszystko znów wróciło do normy.

Szkoda tylko, że wyjazd był krótki, ale w mojej głowie już kiełkują myśli o kolejnych wspólnych podróżach.

Ekscytacja w drodze na lotnisko :)
Pierwszy spotkanie Anieli z morzem
Shopping ;)
Herbatka u Królowej
Śpioszek lubiący chustonoszenie :)

środa, 6 maja 2015

Profesjonalna sesja zdjęciowa

Będąc w ciąży myślałam o umówieniu się na profesjonalną sesję zdjęciową po narodzinach dziecka. Mając w pamięci zachowanie Anieli w pierwszych miesiącach życia, myślę, że sesja noworodkowa by nam nie wyszła. Po pierwsze córcia spała w dzień krótko i często wyłącznie na rękach, po drugie ja byłam taka zmęczona i sfrustrowana, że myśl o zdjęciach była bardzo daleko. 

Oczywiście od przyjścia Anieli na świat staramy się robić dużo zdjęć, żeby mieć pamiątki z każdego etapu rozwoju, mimo wszystko, kiedy myszka miała 5 miesięcy myśl o profesjonalnej sesji wróciła. Postanowiliśmy jednak poczekać aż Aniela będzie samodzielnie siedzieć. Nie spodziewałam się, że na taką sesję trzeba będzie u wybranego fotografa czekać ponad miesiąc ;) 

Z perspektywy czasy sądzę, że to wszystko dobrze się poskładało i zdjęcia wyszły cudne.

















Zdjęcia wykonano 28.03.2015 r. (nie spodziewałam się też, że po sesji trzeba czekać 5 tygodni na zdjęcia) :)

W sumie dostaliśmy 20 zdjęć w wersji elektronicznej i 10 wydrukowanych w formacie 13x18. Koszt sesji: 200 zł.

czwartek, 23 kwietnia 2015

10 miesięcy

Dawno nas tu nie było, ale jakoś czasu coraz mniej ;) Dlaczego? A bo dziecko moje coraz bardziej mobilne się zrobiło i nie można odstąpić go na krok (najlepsza zabawa - otwieranie szuflad wszelakich). 2 dni temu Aniela skończyła 10 miesięcy!

Tradycyjnie podsumowanie:

Waga: ok 7960 g
Wzrost: 73 cm

Zęby:2 dolne jedynki, górne powinny przebić się w końcu wkrótce

Umiejętności: Raczkuje, robi to z prędkością światła, a najszybciej, kiedy zauważy, że się do niej zbliżasz, śmiejąc się przy tym głośno :)  Stoi i porusza się przy meblach. Podejmuje próby puszczania się, na razie z wiadomym skutkiem :) Mówi tak jak mówiła - mama wciąż nie usłyszałam. Robi papa, daje buzi i płacze, kiedy mama znika z zasięgu wzroku :/ Na szczęście poranna radość z przyjścia babci i/lub dziadka jest większa niż żal, że mama wychodzi do pracy...

Drzemki: 2 w ciągu dnia (około 10 i 14)
Pobudki w nocy: tu reguł dalej brak...

Jedzenie: Niejadek, coraz częściej daje się przekonać do blw, ładnie umie już sama gryźć ;) Nutramigen 2 razy dziennie. Nadal karmimy się piersią, choć w ciągu ostatnich dni Aniela ogranicza cycusiowanie coraz bardziej, często rezygnuje już z piersi o 8 rano, a mój organizm szybko reaguje i czuję, że mleka coraz mniej... Wydaje mi się, że to mi trudno zakończyć karmienie piersią, Anieli jakby nie było już potrzebne - nawet w nocy to chyba ja wmawiam nam, że cycuś jest dobry na wszystko. Założyłam, że będę karmić do roku, ale dziś już nie wiem, czy się nam to uda - z drugiej strony, pamiętam, że wywalczyłam te karmienie, więc te 10 miesięcy to naprawdę duży sukces w naszym przypadku ;)

Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: pierwsze wizyty na basenie - rozpoczęliśmy naukę pływania ;)
Moja śmieszka ;)

Te zęby...

sobota, 21 marca 2015

9 miesięcy

Dziś mój aniołek kończy 9 miesięcy! Kiedy to minęło? 9 miesięcy temu też była sobota... ale wtedy nie potrafiłam nawet sobie wyobrazić, jaka będzie moja córcia za te 39 tygodni, co będzie potrafiła, jak ja będę się odnajdywać w nowej roli. A to było naprawdę najcudowniejsze 9 miesięcy w moim życiu! 

Ten miesiąc był wyjątkowy ze względu na duże postępy myszki, ale podsumowanie:

Waga: ok 7600 g
Wzrost: 72 cm



Zęby:1, drugi lada dzień

Umiejętności: Pełza z prędkością światła, od kilku dni też raczkuje.  Odkryła nową pasję - oglądanie świata na stojąco. Stojąc robi porządku po swojemu, co znaczy zrzucenie na podłogę wszystkiego, co znajdzie się w zasięgu ręki ;) Sięga też sama po butelkę z wodą (butelka treningowa z Canpola) i pije. Mówi tak jak mówiła - mama dalej nie usłyszałam. Daje buzi dla niedźwiadka, kiedy ją o to poproszę, prawie (bo nie za każdym razem jeszcze) robi papa, kiedy mama wychodzi do pracy. Ogromnie cieszy się, kiedy rodzice wracają z pracy ;)

Drzemki: zazwyczaj 3 w ciągu dnia (około 9, 13, 16), coraz częściej już tylko 2
Pobudki w nocy: tu reguł nadal brak...

Jedzenie: nadal jest niejadkiem, zazwyczaj smakuje tylko poranna kaszka. Nutramigen 2 razy dziennie, choć mieliśmy dwa tygodnie prowokacji Bebilonem HA i Bebiko - długa historia, która skończyła się wielką alergią - takiego brzuszka jeszcze u mojej córki nie widziałam :/ Gdybym wiedziała, że alergolog i tak zrobi badanie z krwi i tylko na mleko i tylko po to, żeby wypisać zaświadczenie do refundacji Nutramigenu, to bym tego Anieli nie podawała. Znów musimy odbudowywać florę bakteryjną jelit po tym teście :( Na szczęście cycuś jest ukojeniem na całe zło ;)

Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: przytulanie się do mamy, żeby ukoiła ból, pogłaskała, pocałowała, pożałowała :)

czwartek, 12 marca 2015

Jest!

Wczoraj w końcu pierwszy ząbek przebił dziąsło! Dolna jedynka ;) Dzisiejsza noc zdecydowanie nie należała do najspokojniejszych, ale mam nadzieję, że jak już tak długo oczekiwany zębolek pokaże się cały, to będziemy mieli chwilę oddechu - potrzebujemy jej już chyba wszyscy - i Aniela, i rodzice ;)

A że w miarę jedzenia apetyt rośnie, to czekamy już na kolejne ząbki ;)

poniedziałek, 9 marca 2015

Jestem duża!

Moja córka, gdyby umiała mówić, z pewością powiedziałaby mi dziś: "Spójrz mamo! Jestem już bardzo duża! Umiem już sama stanąć przy pufie!" ;) 

Nadopiekuńcza matka (tak, to ja!) mało zawału nie dostała na ten widok, bo przecież dziecko stoi samo pierwszy raz w życiu, na pewno za chwilę straci równowagę i się przewróci, no i przecież NA PEWNO uderzy się o kant szafki, rozbije głowę i zniechęci się do dalszych prób ;) Na szczęście nic się nie stało, a moje dziecię bynajmniej nie zniechęciło się do próbowania swoich możliwości dalej. Moja duża dziewczynka! Jestem z niej bardzo dumna! 

Swoją drogą, kilka dni temu mówiłam mojej mamie, że czuję, że Aniela nie będzie raczkować, a zacznie od razu chodzić - analizując dzisiejszy dzień wydaje się to bardzo prawdopodobne ;) Dziś ma 8,5 miesiąca, w ile pójdzie?

sobota, 21 lutego 2015

Aniela skończyła 8 miesięcy. Tradycyjnie podsumowanie:

Waga: ok 7400 g (wow, jest przyrost ;))
Wzrost: 71 cm


Zęby: 0

Umiejętności:Pełza. Pełza z prędkością światła, uciekając, kiedy widzi, że się ktoś do niej zbliża. Namierzyła posłanie psa i jego miski (miski już przeniesione do łazienki).  Mówi, po swojemu oczywiście, ale mówi, da się usłyszeć baba, dziadzia, tata - tylko nie mama ;)

Drzemki: zazwyczaj 3 w ciągu dnia (około 9, 13, 16)
Pobudki w nocy: tu reguł jakby brak :/

Jedzenie: niejadek przyprawiający rodziców i dziadków do czerwoności, uparta przy tym jest niemiłosiernie - nie znaczy nie i nie ma sposobu, żeby ją przekonać, że może chociaż jedną łyżeczkę pysznej zupki zje ;) Na szczęście poranna kaszka zazwyczaj smakuje. Nutramigen 2 razy dziennie. 

Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: mega świadome buziaki i wyciąganie rączek, a przede wszystkim radość na widok rodziców wracających z pracy :)
Z serii: znajdź różnicę ;) Córunia z tatuniem

środa, 11 lutego 2015

Moja duża dziewczynka

Każda matka, kiedy uświadamia sobie, że jej dziecko właśnie skończyło x miesięcy, a potem x lat, zadaje sobie słynne pytanie: Kiedy to minęło? Moja córcia za 10 dni skończy 8 miesięcy, a ja wciąż nie mogę uwierzyć, jaka ona jest już samodzielna. Dowód? Nocnik. Może zdjęcie dziecka na nocniku nie należy do najodpowiedniejszych, ale nie mogłam się oprzeć :)
I oczywiście musimy się pochwalić, że odnosimy nocnikowe sukcesy ;) Na razie te "grubsze", ale mam nadzieję, że dalej będzie nam szło równie sprawnie.

wtorek, 10 lutego 2015

Sposób na niejadka

      Szukam sposobu na mojego małego niejadka. Dziś Aniela pobiła już samą siebie, bo przez cały dzień zjadła w sumie może 200 ml mleka :/ Na samo wsadzenie do fotelika do karmienia od razu była złość, a na widok łyżeczki albo butelki płacz i "warczenie" - zaciska usta i wije się jak mała żmijka ;( Zaczyna nam brakować pomysłów, co z nią zrobić.
      Wciąż mam nadzieję, że to przejściowe, że to może te nieszczęsne zęby, które idą i wyjść nie mogą - ani jeden! W sobotę próbowaliśmy już nawet BLW - o rezultacie chyba nie muszę pisać, wystarczy popatrzeć:

      I niby wiem, że nawet nowy schemat żywienia niemowląt podkreśla, że to dziecko decyduje, czy i ile zje, ale karmienie niejadka do łatwych zadań nie należy :/ Moi rodzice z trojga dzieci wychowali dwoje niejadków (i to właśnie ja byłam tym grzecznym dzieckiem), mam nadzieję, że Anieli (nie)jedzenie nie zniechęci ich do opieki nad nią w czasie mojej nieobecności...

poniedziałek, 2 lutego 2015

Bla ła ma ła ma ata

Aniela rozgadała się jak szalona. A mama wariatka wciąż wsłuchuje się i czeka na te upragnione słowo "mama" :) Wiem, że nawet, jeśli niedługo uda się jej to powiedzieć, to nieświadomie :) Ja mam bardzo dobry kontakt ze swoją mamą, bardzo dużo z nią od zawsze rozmawiam, więc może dlatego nie mogę się już doczekać, kiedy moja córcia będzie mi opowiadała wszystko w bardziej zrozumiałym dla mnie języku  :D

U nas już lepiej, chyba udało nam się pożegnać z choróbskiem i dziś Aniela pierwszy raz od dwóch tygodni, poszła na spacer, któremu służyła piękna słoneczna pogoda. Babcia mówiła, że przez cały czas moja myszka śpiewała i opowiadała coś - taka była zadowolona :)

Oby do wiosny :)

niedziela, 25 stycznia 2015

Siedzimy

12 stycznia wieczorem ciekawska moja córeczka koniecznie chciała zobaczyć, co robi mamusia. Ale widok zasłaniały ochraniacze w łóżeczku, więc Aniela szukała sposobu - i wpadła na pomysł, że można spróbować odwiązać ochraniacz ;) Zaczęłą ciągnąć za tasiemki, którymi jest przywiązany do łóżeczka, ale zamiast odwiązać to usiadła :) Jak to zwykle bywa, jak już raz się udało, to teraz często powtarza nową czynność. Łóżeczko od razu obniżyliśmy, bo teraz jestem pewna, że nie znamy dnia ani godziny, kiedy nowe umiejętności naszej córci nas zaskoczą...

W ciągu ostatniego tygodnia w ogóle zaszła spora zmiana. Dziecko wyraźnie stało się bardziej mobilne. Myślałam, że choroba spowoduje, że Aniela będzie spokojniejsza, marudniejsza i ospała, a tak wcale nie jest. Poza tym dużo czasu spędza u dziadka na rękach (ach ten dziadek, zrobi dla niej wszystko :*), nie przeszkadza to jednak rozwojowi naszej myszki - mata już nie wystarcza, w oka mgnieniu córcia porusza się po całym pokoju :) Zauważyliśmy też, że coraz częściej podnosi pupę, jakby szykowała się do raczkowania. Czas tak szybko leci, czuję, że ani się obejrzymy, a myszka będzie stała :)

Nawet zdążyłam telefonem uwiecznić pierwszy raz :)


czwartek, 22 stycznia 2015

7 miesięcy i zapalenie oskrzeli

Wczoraj Aniela skończyła 7 miesięcy. Małe podsumowanie:

Waga: 6920 g (chudy niejadek :/)
Wzrost: 70 cm

Zęby: 0

Umiejętności: siedzi, czasem jeszcze chwiejnie, ale potrafi już sama usiąść, o tym w kolejnym poście. Pełza na potęgę i przyciąga już kolanka do próby raczkowania.

Drzemki: zazwyczaj 3 w ciągu dnia (około 10, 14, 17)
Pobudki w nocy: tu ostatnio trudno znaleźć prawidłowość

Jedzenie: wciąż bardzo trudny temat, nadal jest niejadkiem, Nutramigen 2 razy dziennie, po alergii na kaszkę ryżową i kukurydzianą testujemy kaszkę manną - odpukać na razie jest ok. Poza tym zupki i deserki - tu na szczęście uczuleń jakoś nie widać. Poza mleczkiem moim i Nutramigenem oraz kaszką je codziennie zupkę (ok. 100g) i zazwyczaj deserek, choć kwaskowate owoce wybitnie jej nie smakują :)

Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: Wspólne spanie :)

Tyle podsumowaniem, nie jest jednak wesoło, czwarty dzień infekcji - wizyta u lekarza i zdecydowana diagnoza: zapalenie oskrzeli, no i niestety antybiotyk, w dodatku amoksycylina, na którą ja jestem uczulona, więc jeszcze strach, czy Aniela nie zareaguje zbyt źle na niego :/ Trzymajcie kciuki, żeby moja myszka szybko z tego wyszła...
 
Ps. Oprócz kaszlu i troszkę podwyższonej temperatury w ogóle po dziecku nie widać, żeby źle się czuła - jak zwykle wulkan energii :)

środa, 21 stycznia 2015

Ciężkie noce

No i mamy pierwsze pierwsze przeziębienie. W poniedziałek Aniela zaczęła niewinnie kaszleć, dziś rzęzi już prawie jak gruźlik. Jutro miałyśmy iść na szczepienie, ale z tego na pewno już nici, zobaczymy tylko, czy ten kaszel to już nie jest oskrzelowy... Mam nadzieję, że nie będzie źle. Na razie podajemy jej Flegaminę i smarujemy maścią rozgrzewającą Depulol. Swoją drogą syrop podaję jej strzykawką, a i tak się przy tym napocić trzeba - jakby na odległość wyczuwała, że mama jakiś lek trzyma ;) 

Ostatnio noce stały się gorsze, Aniela często się budziła, płakała nawet przez sen. Dziś było już naprawdę ciężko - zbudziła się po 22 i pół nocy przespała u taty na rękach, bo inaczej cały czas płakała. Potem spała obok mamusi, często korzystając z cycusia :) Nie wiem, czy to ta choroba, czy bolący brzuszek (bo kupy wczoraj nie było), czy może zęby (ostatnio często w dzień po posmarowaniu dziąsełek żelem widać było, że Aniela poczuła ulgę). Zobaczymy, jak będzie dalej.

Od 3 dni mama wróciła już na stałe do pracy :/ Poniedziałek był bardzo trudny - dla mamy, bo dziadkowie twierdzą, że Aniela zachowuje się tak, jakby nie zauważała mojej nieobecności :( Dobrze, że jak wracam to cieszy się i daje buzi :) Miałam wiele wątpliwości, co do słuszności decyzji o powrocie do pracy, ale wierzę, że to nie był błąd, wciąż powtarzam sobie, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Z drugiej strony mam przecież też świadomość, że prędzej czy później do pracy musiałabym wrócić, może dzięki temu Aniela łatwiej będzie znosić nasze rozstania, kiedy będzie starsza i pojawi się lęk separacyjny? Przede wszystkim powinnam chyba przestać tłumaczyć się sama przed sobą, a jak najlepiej wykorzystywać chwile, kiedy jesteśmy razem, bo czasu już nie cofnę.

Dziś Aniela kończy 7 miesięcy, ale post podsumowujący napiszę jutro - po wizycie u lekarza będą aktualne dane :)

piątek, 9 stycznia 2015

Czasem słońce, czasem deszcz

Jest środek zimy, a mnie chyba znów dopadła jesienna chandra :/ Na wczorajszej prywatnej wizycie u znanej pani alergolog dowiedziałam się, że na wszelki wypadek powinniśmy zrobić Anieli posiew moczu i usg jamy brzusznej, bo słaby przyrost wagi może być wynikiem infekcji. Usłyszałam też, że powinnam dokarmiać dziecko Nutramigenem, bo moje mleko może jej już nie wystarczać (mówiłąm, że rozszerzamy dietę). Wciąż zastanawiam się skąd w tym kraju taka "nagonka" na karmienie piersią, skoro ja jeszcze nie trafiłam na lekarza, który by propagował ideę karmienia piersią. A może to ja sobie wmówiłam tylko, że karmienie piersią jest ważne? Pani alergolog powiedziała mi bezpośrednio, że mam śliczną i zadbaną córeczkę i że przez ponad 6 miesięcy karmienia piersią (to nic, że nie tylko piersią) już jej dałam to wszystko najlepsze, co mogłam jej dać... Tym samym poddałam się i znów Aniela dwa razy dziennie dostaje Nutramigen.

Powtarzam sobie wciąż, że jestem odpowiedzialną, mądrą i dobrą matką, bo znów przychodzą gorsze chwile. Znów powracają wątpliwości, czy decyzja o powrocie do pracy za tydzień była słuszna, choć wiem, że dziadkowie będą wymarzonymi opiekunami...

Po prostu bardzo kocham moją kruszynkę i nieba chciałabym jej przychylić. I już zawsze będą się o nią martwić :)


Ps. Ostatnio mamy problem z zasypianiem po kąpieli i moja myszka zamiast spać, to tak sobie się bawi lub arie operowe wyśpiewuje :)

wtorek, 6 stycznia 2015

Skoczek

Małe dzieci jednak szybko zapamiętują pewne rzeczy i przyzwyczajają się :) Babcia z dziadkiem pokazali Anieli podskakiwanie - podrzucanie do góry (przytrzymywana pod paszkami). No i polubiła to do tego stopnia, że jak trzyma się ją na rękach, kiedy się siedzi, to sama podskakuje :)

W liście Anieli do Mikołaja znalazła się prośba między innymi o huśtawkę skoczka, ale jakoś Mikołaj wybrał inne rzeczy z listy :) Zdecydowaliśmy się więc, że sami kupimy - podoba mi się, że montuje się na futrynę, więc nie niszczy się mieszkania:

Poza tym u nas każdy dzień ostatnio jakoś tak szybko mija, że mama mało ma czasu na komputer, ale postaram się częściej pisać :)

Aniela jest bardzo pogodna, czasem zęby dają o sobie znać mocniej, ale Bobodent pomaga - zęboli oczywiście nadal jak nie było tak nie ma. Co prawda nie śpieszę się, żeby je zobaczyć, a właściwie poczuć, bo już poznałam ich przedsmak, kiedy Aniela zaciska dziąsła na cycusiu...