STACJA ANIELKÓW

STACJA ANIELKÓW

sobota, 29 listopada 2014

Jestem głupia...

Jestem głupia, łudziłam się bowiem, że trafię na kompetentnego lekarza, który wyjaśni mi wszystkie kwestie związane z nietolerancją laktozy i alergiami Anieli. A wczorajszą wizytę u alergologa nazwać mogę porażką :/ Poza rozpisaniem próby wprowadzenia w miejsce Nutramigenu mleka Enfamil 0lac, aby sprawdzić, czy Aniela ma alergię na białko mleka krowiego, nie dowiedziałam się nic. No poza tym, że miesiąc mam czekać z wprowadzaniem innych pokarmów... Kolejna wizyta 2 marca, a ja nie dowiedziałam się nic oprócz tego, że każdy noworodek na początku ma nietolerancję laktozy - to czemu moje dziecko od 2 tygodnia życia jest dokarmiane Nutramigenem a inne nie? Ehh, rozżaliłam się znów bardzo, a wydawało mi się, że już pogodziłam się, że na samym cycusiu moja córcia nie będzie :(

Zbliża się czas mojego powrotu do pracy, więc chyba zamiast się zadręczać dokarmianiem mm, powinnam myśleć, jak zorganizować żywienie mojego maluszka od tego momentu...

czwartek, 27 listopada 2014

Wycieczka

Aniela była na dwudniowej wycieczce w stolicy :) Mama brała udział w ważnej konferencji, a córcia w tym czasie z tatą zwiedzała Warszawę, odwiedzała rodzinę i znajomych rodziców i kupowała z tatą części do samochodu w Otwocku :) 

To były dość intensywne i męczące dwa dni dla całej naszej trójki. Ja męczyłam się z pełnymi piersiami i brakiem czasu i możliwości ściągnięcia, tata męczył się z atakami płaczu Anieli i kombinowanym przewijaniem i karmieniem dziecka, Anielę wykańczała z kolei tęsknota za cycusiem i średnio wygodna pozycja w foteliku samochodowym. Na szczęście w domu szybko wszystko wróciło do normy :) Choć w sumie wyjazd można uznać za całkiem udany.

To nie była pierwsza wycieczka Anieli, ale pierwsza z nocowaniem poza domem (nie licząc pobytu u dziadków). Ponieważ zakręceni rodzice (może z racji na wczesną porę wyjazdu - 5:30) zapomnieli torby z ciuchami, to córcia nie spała w piżamce, a w ciuszkach, które na szczęście mama przezornie wozi w jej "codziennej" torbie - co to była za frajda spać całą noc pomiędzy rodzicami i w dodatku z bosymi stopami :D

Szkoda tylko, że przez maminy stres przed wystąpieniem i brak czasu, pobyt w Warszawie nie został uwieczniony na fotografiach... :/ Nauczka na przyszłość - o czym trzeba pamiętać.

piątek, 21 listopada 2014

5 miesięcy Anieli

Dziś moja córcia kończy 5 miesięcy!

To niesamowite, jak przez te kilka miesięcy zmieniła się z nieporadnego noworodka w taką dużą, kontaktową i upartą dziewczynkę :)

Waga: 6300g
Wzrost: 67 cm
Zęby: 0

Umiejętności: przekładanie zabawki z ręki do ręki, przewracanie się z placów na brzuszek, chwytanie stóp i przyciąganie do buzi, samodzielne podnoszenie się do siadania, siadanie trzymana za rączki.

Drzemki: zazwyczaj 3 w ciągu dnia (około 10, 13, 16)
Pobudki w nocy: 2  - około 2, potem między 5 a 6, wstaje zazwyczaj ok 8

Jedzenie: to trudny temat, niejadek je teraz 6-7 razy, ale małe porcje, co drugie karmienie Nutramigen (max 90 ml jednorazowo). Dieta nadal nie jest jeszcze rozszerzana.

Najpiękniejsze chwile minionego miesiąca: głośny śmiech podczas zabawy z psem :)

Dzisiejsza mina dziecka widzącego pierwszy raz w życiu padające duże płatki śniegu - bezcenna!

środa, 19 listopada 2014

Nurtujące pytania

Od kiedy dowiedzieliśmy się, że Aniela ma nietolerancję laktozy (czyli od 2. tygodnia życia) wciąż poszukuję odpowiedzi na pytanie "Jak wygląda normalna kupa niemowlaka?", a właściwie, usiłuję ustalić, czy kupa mojego dziecka jest w końcu normalna... Czasem mam już dość i walki o karmienie piersią, i Nutramigenu... Co jakiś czas jak bumerang wraca do mnie poczucie, że swoim uporem mogę krzywdzić córkę :/ 

Obserwacja pieluszki dziecka przeradza się w obsesję. Czy dość rzadki, koloru musztardowego stolec z grudkami niestrawionego mleka jest prawidłowy? Czy pojawiający się co którąś pieluszkę śluz jest bardzo niebezpieczny dla dziecka? Czy powinnam zrezygnować z karmienia piersią, kiedy co drugie karmienie Nutramigenem nic nie zmienia?

Ratunku! Niby tyle już się o tym wszystkim naczytałam, a dalej czuję się głupia?

poniedziałek, 17 listopada 2014

Żelazo

No i odebraliśmy wyniki. Na szczęście Aniela anemii nie ma, ale pani doktor zaleciła suplementację żelazem, bo jego poziom jest blisko dolnej granicy :/ Poza tym są jakieś niewielkie odchylenia w wynikach badania krwi, ale nic poważnego nie widać. Zobaczymy, co te wyniki powiedzą pani alergolog...

sobota, 15 listopada 2014

Jestem dumna

Jestem dziś bardzo dumna z mojej córeczki. Rano byliśmy na pobraniu krwi, a Aniela nawet nie pisnęła. Siedziała cierpliwie na moich kolanach i czekała aż pielęgniarka skończy. Pod koniec troszkę zaczęła dawać znać, że już może starczy tej jednej pozycji :)

Jestem też szczęśliwa, że Aniela nie zaraziła się od rodziców i nie ma żadnej infekcji - kiedy i mama i tata narzekają na ból gardła i wciąż zatkany nos. Wierzę (albo wmawiam sobie), że warto było zawalczyć o karmienie piersią, bo na pewno temu zawdzięczamy odporność Anielki :)

Nigdy wcześniej nie myślałam, że takie drobne rzeczy potrafią tak cieszyć... Uwielbiam macierzyństwo!

piątek, 14 listopada 2014

Blogosfera Canpol Babies

Postanowiłam dołączyć do blogosfery Canpol Babies. Chętnie wezmę udział w testowaniu różnych produktów. Zachęcam także czytelników do rejestracji: http://canpolbabies.com/pl/blogosfera.
Myślę, że możliwość testowania różnych produktów jest ciekawą inicjatywą, a wystawiane na blogach opinie są wiarygodne - może to przynieść więc wiele korzyści innym rodzicom :)

Dołączając dziś do blogosfery do testowania są laktatory elektroniczne EasyStart. Biorąc pod uwagę moją dotychczasową "przyjaźń" z laktatorem ze względu na Anieli nietolerancję laktozy, chętnie sprawdziłabym proponowany produkt :)

A jednak są jeszcze uprzejmi ludzie

Kiedy byłam w ciąży dwa razy zdarzyło się, że ktoś chciał mi ustąpić miejsca w kolejce w sklepie. Czułam się dobrze, więc nie narzekałam na znieczulicę. Inaczej jest teraz - nie chodzi przecież o moją wygodę, a o samopoczucie niemowlęcia. Kiedy dziś w Aptece kilka osób z kolejki głośno mówiło, żeby pani z dzieckiem została obsłużona w pierwszej kolejności, naprawdę moja wiara w ludzi wróciła :)

Dodać muszę, że to jedna z najtańszych aptek w mieście, dlatego zawsze są w niej długie kolejki - rzadko do niej chodzę, choć jest blisko domu, ale musiałam kupić Delicol, a w aptece, w której zazwyczaj się zaopatrujemy akurat go nie było.

Dziękuję więc miłym paniom z kolejki za troskę o dzidziusia, bo przecież o tej porze roku tyle zarazków w tej aptece jest... :)

czwartek, 13 listopada 2014

Szczepienie i Poradnik żywienia niemowląt

Za nami kolejne szczepienie. W połączeniu z zarysowującymi się zębami (jak to określiła nasza pani doktor) dały mamie ciężkie popołudnie :/ A ironia losu oczywiście musiała sprawić, że tata był po południu na szkoleniu, na które sama go namówiłam :)

O dziwo po samym zastrzyku Aniela nie płakała tak długo, jak poprzednio. Poza szczepieniem ważna była sama wizyta u lekarza. I niestety, tak jak się obawiałam, Aniela nie przybrała rewelacyjnie - 420 g przez ponad miesiąc :/ 28 listopada mamy pierwszą wizytę u alergologa, więc i tak potrzebne było skierowanie na badanie krwi i moczu, ale pani doktor poleciła od razu zrobić także żelazo. Staram się nie martwić na zapas, na razie będziemy próbować złapać siusiu :) 

Przy okazji zapytałam lekarkę o rozszerzanie diety. Uznała, że skoro Aniela częściowo nadal musi być karmiona Nutramigenem i w dodatku ma słaby apetyt oraz kiepsko przybiera to należy zacząć wprowadzać powoli inne pożywienie. Postanowiłam, że wstrzymam się z tym do czasu wizyty u alergologa (Aniela będzie miała wtedy 5 miesięcy i 1 tydzień), zobaczymy czego dowiemy się w tej Poradni. Na razie jutro spróbuję zrobić test, czy wysypie córcię, kiedy zjem żółtko (po całym jajku wysypka pojawia się po kilku godzinach). 

Zbieg okoliczności sprawił, że dziś rano włączyłam telewizor, kiedy w "Pytaniu na śniadanie" trwała rozmowa o nowej publikacji "Poradnik żywienia niemowląt" (do ściągnięcia np. na www.1000dni.pl). Oczywiście musiałam ją już dziś przejrzeć :) Generalnie - upewniłam się w tym, co wymyśliłam kilka dni temu odnośnie diety: w 6. miesiącu zacznę Anielę zapoznawać z nowymi smakami. Najpierw po odrobince warzywa pojedynczo, później owoce, a mleko ograniczymy dopiero kiedy córcia skończy pół roku.

Na razie mam nadzieję, że nie będzie potrzebna teraz suplementacja żelaza :/

poniedziałek, 10 listopada 2014

Skąd ten płacz?

Przekonuję się, jak w życiu małego dziecka ważna jest rutyna i stabilizacja. Aniela źle znosi każde zaburzenie naszego dziennego rytmu, nie mogę powiedzieć, że nie lubi jeździć w gości, ale kiedy nie zdrzemnie się w swoich stałych porach, jest później nieznośna. Sporo czasu zajęło nam poznanie się na tyle, by ułożyć idealny plan dnia, czasem niestety, mimo szczerych chęci, nie udaje się go zrealizować, no i bywa ciężko. Zmęczona córcia zamiast zasnąć, zaczyna płakać coraz głośniej... A głośno płakać to ona umie :)

Ostatnie dni były znów jakieś trudniejsze i marudniejsze. Znów było obrażanie się na cycusia, apogeum miało miejsce wczoraj wieczorem, kiedy ani jeść, ani spać, ani się przytulać nie chciała... No i ten twardy brzuszek - już kilka razy dokładnie analizowałam, co jadłam w ciągu ostatnich kilku dni i nie mam pojęcia, co mojej biedulce zaszkodziło. Dziś na szczęście wstała znów z uśmiechem na twarzy, więc mam nadzieję, że będzie już lepiej.

Ostatnio znów bawiłam się w fotografa:





środa, 5 listopada 2014

Utrata wagi

Przez całą ciążę przytyłam ok. 15 kg. Owszem znałam swój organizm i wiedziałam, że gdybym mocniej sobie pofolgowała, to szybko przybrałabym na wadze. Nigdy nie byłam szczupła, a wręcz od dziecka zmagałam się z kompleksami dotyczącymi mojego wyglądu - pamiętam, że jak byłam mała domownicy nazywali mnie pieszczotliwie "Bulinka". Oczywiście w czasie ciąży nie odchudzałam się, ale z racji na cukrzycę musiałam kontrolować to, co jadłam. Na moje szczęście nie miałam jakiś wyjątkowych zachcianek i nie czułam potrzeby jedzenia "za dwoje". 

Nie spodziewałam się jednak, że tak szybko stracę wagę po porodzie. Niecałe trzy miesiące po urodzeniu Anieli ważyłam już 5 kg mniej niż przed ciążą :) Fakt, że płaczliwość córci wymagała nieraz wyszukanych i długich tańców... No i do tego doszła dieta dla dobra małego alergika, nie dość, że karmiąc piersią w naturalny sposób wiele składników dotychczasowego jadłospisu została wyeliminowana, to zniknął cały nabiał (z powodu nietolerancji laktozy), później też jajka, bo sprawdziłam, że ją uczulają. Zaczynam myśleć, co będzie jak zaczniemy rozszerzać małej dietę, bo na razie to nie jestem w stanie ogarnąć wszystkiego, na co ona reaguje wysypką. 

Pewne jest natomiast, że czuję się lżej po utracie 20 kg :) Na razie waga się zatrzymała i tak mogłoby już zostać, jedynie bebzolek mógłby jeszcze trochę się zmniejszyć, ale na to potrzeba już chyba bardziej popracować.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Codziennie coś nowego

Moja córcia ma 4,5 miesiąca. Wiem, to zabrzmi banalnie, ale po pierwsze nie wiem, kiedy ten czas minął, a po drugie, jak ona się zmieniła... Jeszcze niedawno była taką kruszyną, a teraz ani śni spokojnie poleżeć w ramionach rodziców - przecież wokół jest tyle ciekawych rzeczy do zobaczenia :)
Niezwykłe uczucia towarzyszą codziennej obserwacji rozwoju swojego dziecka, codziennie dzieje się coś nowego. Dziś na przykład po raz pierwszy złapała palce lewej nóżki i już niewiele jej brakowało, żeby spróbować jak smakują. Niezwykłe jest także wzruszenie, jakie ogrania przy tym za każdym razem matkę... Tak, bardzo kocham moje dziecko! 
Zielona żabka